Tort grawitacyjny w kolorach CMYK-a przygotowała Magda, która cukiernicze cuda robi w wolnych chwilach, a w drukarni zarządza działem graficznym. Stabilna konstrukcja tortu idealnie oddaje charakter prawdziwego drukarza, bo bujanie w chmurach podczas obsługiwania maszyn drukarskich możliwe nie jest. Jeżeli ktoś z Was myśli, że wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk i arkusze same, bezbłędnie się drukują, to jest w błędzie. Nie wystarczy. Potrzebne jest bystre oko, wyczucie kolorystyki, kondycja fizyczna, odporność na stres i skupienie uwagi. Przydają się jeszcze inne umiejętności, a każdy z drukarzy jest indywidualną osobowością. I tak samo, jak nie ma dwóch identycznych arkuszy drukarskich (żartuje), tak samo nie ma dwóch identycznych drukarzy (prawda). Dziś Wasz dzień władcy kolorów, więc wszystkiego kolorowego i najlepszego!
Drukarnia możliwości
Czym różni się drukarnia online w Rzymie od drukarni online w Pile? Odpowiedzią możecie być równie zaskoczeni, jak ja. Oprócz tego, że infolinia we Włoszech pracuje „pod krawatami” to nie ma zasadniczych różnic między nami, ponieważ cała machina online działa podobnie. Zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez właściciela drukarni z którym wymieniliśmy nie tylko wizytówki, ale przede wszystkim doświadczenia z prowadzenia web2print. Bardzo otwarcie i szczerze Włosi przyznają się do dłuższych terminów realizacji, ale temperamentu im nie brakuje. I to nie tylko na papierze.
Przybyliśmy, zobaczyliśmy i uwierzyliśmy. Odwiedziliśmy jedną z największych drukarń w Mediolanie, w której zorganizowano jednocześnie dwa pokazy: pokaz cyfrowego druku offsetowego i pokaz mody. Włosi doskonale potrafią połączyć ze sobą te dwie rzeczy, m.in. dzięki technologii HP Indigo, która wiąże druk cyfrowy i offsetowy w wyjątkowy sposób. To wszystko zobowiązuje do pokazywania efektów. Dowody znakomitego odwzorowania kolorów mogliśmy obejrzeć na żywo. Dosłownie na żywo, bo okładki katalogów z modelami porównywaliśmy z obrazem w realu. Skoro wnikliwi Francuzi, rezolutni Niemcy i designerscy Włosi potwierdzają doskonałą jakość cyfrowego druku offsetowego, to nam nie pozostaje nic innego, jak podążać za taką modą na drukowanie.
Swoje chwalicie, cudzego nie znacie – można byłoby napisać przy tym artykule. Poznajcie więc ciekawe projekty kalendarzy ze świata. Warte są poświęcenia choć odrobiny czasu, bo przecież pomagają nam odmierzać to, co tak nieubłaganie goni do przodu. Niektóre zachwycają prostotą, inne zadziwiają pomysłem. Wszystkie łączy jedno – bez nich trudno byłoby cokolwiek zaplanować. I to bez względu na to, czy zajmują pół ściany w biurze czy mieszczą się w kieszeni. Inspiracje zaczynamy od kalendarza najbliższemu naszemu sercu, potem kolejność już przypadkowa. Ciekawe, który zdobędzie Wasze serce?
Przed Wami subiektywny przegląd polskich kalendarzy na 2016 rok. I choć teraz już pewnie wszystkie wiszą na ścianach, stoją na biurkach, gubią się w torebkach to przeszły długą drogę do tego etapu. Wszystkie kalendarze łączy jedno: proces powstawania. Najpierw musi pojawić się pomysł, potem jest projektowanie, na końcu wykonanie. I wiem, że nad każdym z nich ktoś spędził niejedną noc w InDesign, niejeden poranek w Photoshopie i niejedno popołudnie w drukarni. Ale efekt końcowy jest wart wytężonej pracy. Zobaczcie sami.
