Święta tuż tuż. Nie chcę Wam głowy zawracać celulozą, bo pewnie i tak macie świąteczno-zakupowy zawrót głowy. Zresztą nadmiernie zawracać nie muszę, bo jak się dobrze rozejrzycie dookoła, to stwierdzicie, że ciężko uciec od poligrafii (nawet reniferem). Może nie od tej w stuprocentowym wydaniu, ale od tej, z którą mamy wiele wspólnego…od święta. Raz w roku zdarza się taka papierowa kumulacja, więc poświęciłam ten wpis, aby Wam o tym przypomnieć. Dopiszcie zatem na listę zakupów jeszcze parę papierowych rzeczy, które w tym czasie warto mieć pod ręką. A po co? Jak przeczytacie, to wszystko stanie się jasne. Zdradzę tylko, że przede wszystkim o spokojne święta chodzi, więc może na razie nie szukajcie miejsca parkingowego. Na razie przeczytajcie.
